Dzisiaj, a w zasadzie wczoraj, zwrócono mi uwagę, że nie noszę swoich tworów ("Szewc bez butów chodzi"). Biję się w piersi i przyznaję, że to prawda, prawda i tylko prawda. Cóż ja zrobię, że nie mogę się zdecydować by sobie coś zostawić? Ha! Mam jednak coś swojej produkcji...
A zatem: Mój ci on (ten kolczyk), mój! :)
Zgadzam się calkowicie z tym stwierdzeniem.MAm podobnie.
OdpowiedzUsuńA na te kolczyki to też chciałoby się powiedzieć...moje ci one..moje...
pozdrawiam.
O, dziękuję! Świadomość, że osób z taką przypadłością jak moja jest więcej, podnosi mnie na duchu :)
Usuńpiękne! super ten malutki dodatek czerwieni:) słusznie zostały:)
OdpowiedzUsuńDziękuję. Ta czerwień ma im dodawać charakteru, bez niej byłyby zbyt jednolite.
Usuń