środa, 27 lutego 2013

Mój ci on, mój!

Dzisiaj, a w zasadzie wczoraj, zwrócono mi uwagę, że nie noszę swoich tworów ("Szewc bez butów chodzi"). Biję się w piersi i przyznaję, że to prawda, prawda i tylko prawda. Cóż ja zrobię, że nie mogę się zdecydować by sobie coś zostawić? Ha! Mam jednak coś swojej produkcji...
A zatem: Mój ci on (ten kolczyk), mój! :)






czwartek, 21 lutego 2013

France II

W samodzielnym tworzeniu biżuterii świetne jest to, że można zrobić co się żywnie podoba. No dobra... co się żywnie podoba i co jest się w stanie wykonać (wszak umiejętności też gdzieś się kończą). Czasem jednak trzeba istniejący wzór dostosować do konkretnych potrzeb danej osoby. Powstają wtedy kolejne edycje wcześniejszych tworów. Tym razem taka właśnie edycja druga kompletu France. Srebro i czerwień zostały, a niebieski zamieniłam na czarny (wedle życzenia nowej właścicielki). Powstał też dodatkowy element - broszka.






Oba komplety razem







poniedziałek, 18 lutego 2013

Raz w roku?

Wczoraj był wielki dzień, jedyny taki w całym roku, a mnie nie było w domu :( Kiedy w końcu wieczorem dotarłam, Dziewczyny były tak zmęczone (zapewne całodziennym świętowaniem), że na nic już nie miały siły. Obchody przełożyły zatem na kolejne 364 dni. 
Dzisiaj zatem post w całości poświęcony Im. Ich codzienna pomoc w szyciu jest bowiem nieoceniona. I nieważne jest, że brak przeciwstawnych kciuków utrudnia Im jakąkolwiek pracę manualną, że po ich interwencji sznurek nie nadaje się już do niczego, a koraliki bezpowrotnie giną pod kanapą, że w momencie gdy zszywam najtrudniejszy zawijas, Im właśnie zachciewa się jeść (tu! teraz! natychmiast!), albo wyjść, albo po prostu postać chwilę w otwartych drzwiach. Ważne jest, że stale dbają bym zbyt długo nie tkwiła w bezruchu i nie zapomniała o rzeczach ważnych (o NICH!).
Wczoraj był wielki dzień, Dzień Kota :)



A teraz ciii.... bo kotek już śpi :)



czwartek, 14 lutego 2013

Kärlek

Dzisiaj komplet Kärlek. Czy ktoś wie co oznacza ta nazwa?
W komplecie udział biorą: naszyjnik i bransoletka. 
W roli głównej koral w trzech... nie, w czterech kolorach - kremowej bieli, różu i dwóch odcieniach czerwieni.



A z okazji połowy lutego ;) ...



poniedziałek, 4 lutego 2013

Forrester

Kiedy patrzę na ten model kolczyków, na myśl przychodzi mi las. Sama nie wiem dlaczego. Może to przez ciepłą zieleń sutaszowych tasiemek, może jagodowe kolory drobnych koralików, a może to ten ażurowy liść? Trudno powiedzieć. Tak czy siak, myśląc o nazwie dla leśnych kolczyków, przyszło mi do głowy angielskie słowo forest. A stąd już tylko krok do Forrester.
Czy jest jeszcze ktoś, kto nie zna rodziny Forrester z "Mody na sukces"? :) Ja znam... ale słabo, bo kojarzę tylko Ridge'a. Tak więc dziś leśna biżuteria a'la Ridge Forrester.






A swoją drogą, jak po polsku nazywałby się Ridge Forrester? Ryszard Leśniewski? Ojej :\