Właściwie to nie księżniczką, a carewną. Całe dzieciństwo zdawało mi się bowiem, że car to taka bogatsza wersja króla. A jak można cieszyć się większym splendorem, to czemu nie marzyć o caracie?
Jak więc zostać carewną? Przydałby się pałac, bezkresne bogactwo i mnóstwo klejnotów.
Tymczasem dla carewien na dorobku - korona.
Korona jest wielofunkcyjna bo póki co majątek takiej carewny jak ja swój kres ma :)
Pierwotnie
to broszka, ale po zamontowaniu na spince, opasce lub grzebyku staje się ozdobą
do włosów lub dodatkiem do ślubnego welonu. Może też posłużyć jako
aplikacja do sukni.
piękna!
OdpowiedzUsuńOj, pasowałaby mi! Jestem markizą i czasem mieszkam w pokoju księżniczki. ;O)
OdpowiedzUsuńJest cudna :) mega fajna :)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy pomysł a wykonanie rewelacyjne!
OdpowiedzUsuń